środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 2 "Narodziny"

Ema bawiła się akurat na sawannie i wygrzewała się w słońcu kiedy usłyszała krzyk swojej matki.
-Och to już?! Biegnę mamo!
Kiedy Ema dobiegła do matki była już przy niej połowa stada.
-Mamo w porządku? To już?
-Nie skarbie to tylko skurcze.-mówiła z bólem Kiara.
-Jesteś pewna?
-Tak nasilają się coraz bardziej.
-Och, Rafiki miał racje że nie wolno zastawiać cię samej.
-Spokojnie możesz iść na sawannę. Przecież nie możesz przeze mnie zmarnować takiego pięknego wiosennego dnia.
-No dobrze skoro tak uważasz. Pośpij sobie.
-Trzymaj się córcia.
Ema poszła z powrotem na sawannę. Tarzała się w nagrzanej słońcem trawie gdy nagle usłyszała głos ojca.
-Ema choć tu natychmiast!-wrzasną Kovu.
-Już biegnę!
Kovu stał przed Lwią Skałą z nerwową miną.
-Co się dzieje tato?
-Twoja mama rodzi!
-W końcu!
Kovu chodził w kółko przed wejściem do groty a z wewnątrz słychać było krzyki Kiary.
-Denerwujesz się tato?
-A jak myślisz?!
-Spokojnie!
-Kochani?-zapytał Rafiki.
-Co?!-odpowiedzieli.
-Jest już jedna mała główka!
-To chłopiec?-zapytała Ema.
-Nie to dziewczynka!
-Och to wspaniale!-wykrzykną Kovu.
-O jest drugie lwiątko i to jest.... chłopiec!
-Tak mama brata!-wykrzyknęła Ema.
-Och cóż za śliczna parka!-powiedziała Nala.
-Ałuuuuuuuuuuuu!
-O jest trzecie maleństwo!- powiedział Rafiki.
-Co?-zapytał Kovu.
-To kolejny chłopiec!
-Co drugi brat?! Ale mam szczęście!- krzyczała Ema.
-Mamo jak się czujesz?
-W porządku skarbie. Czyż oni nie są słodcy?! Jak ci się podoba twoje rodzeństwo?
-Są śliczni mamo!
-Brawo kochanie! -powiedział Kovu.
-To naprawdę śliczne lwiątka! Ale muszę już iść. Powodzenia przy nadawaniu imion i opieką nad nimi!-powiedział Rafiki i znikną im z oczu.
Rodzice zabrali maluchy na sawannę by spokojnie pomyśleć nad imionami.
-No i co? Jak je nazwiemy?
-Ja mam pomysł!-powiedziała Ema.
-No mów!
-Lwiątek jest trójka i nas jest trójka więc niech każdy z nas nada imię jednemu lwiątku!
-Dobry pomysł skarbie!
-Ja dam imię dziewczynce!-powiedział Kovu.
-Dobrze tato a my damy imiona chłopcom!
-Dobrze ja dam jej na imię Una! Co wy na to?
-Fajne imię! Ale nie lepiej po prababci Sarabi? -zasugerowała Kiara.
-Nie to będzie leprze mamo!
-Dobrze jak uważacie!
-Ten będzie miał na imię Shaka.
-Wspaniale!
-A ja dam temu na imię Kiro.
-Doskonale córciu!
-Wszystkie mają imiona!
-Czy to znaczy że możemy iść spać?!-zapytała zniecierpliwiona Ema.
-Tak a co?
-Bo jestem wykończona! Maluchy i poród matki potrafią dać w kość!
-No dobrze wracajmy na Lwią Skałę.
-Ale obiecajcie mi jedno...
-Co skarbie?
-Obiecajcie mi że to już całe moje rodzeństwo. Ok?
-Oczywiście skarbie! -odpowiedzieli ze śmiechem Kovu i Kiara.
-Ale mówicie serio co nie?!
-...
-Hej odpowie mi ktoś?
-...
-No weźcie nie chce większego rodzeństwa!-krzyczała Ema, pod czas gdy rodzice śmiali się pod nosem.
-No jak zwykle wszyscy mają mnie w nosie!-powiedziała zezłoszczona Ema. Tej nocy nikt nie miał problemów z zaśnięciem bo wszyscy byli zmęczeni wydarzeniami tego wyjątkowego dnia!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz